Rozdział 9
*Rozdział nic nie wnosi do fabuły* -Jak mogłeś - krzyknął Albert, kiedy weszli z Rachel do domu. Chłopak od razu pobiegł do salonu, zaś dziewczyna stała dalej otumaniona w holu, patrząc tępo na lustro które przednią wisiało. Wyglądała jak cień człowieka. Jej długie jasno brązowe włosy były związany w prosty kok, a cera była nawet jak na nią wyjątkowo blada, do tego ta ohydna sukienka którą kazała jej założyć matka. -Wziąć płaszcz panienki - z zamyślenia wyrwała ją Aleksa, ich skrzatka, dziewczyna zdjęła szybko płaszcz i rzuciła w jej stronę. -Rachel wejdź tu na chwile - jak tylko usłyszała głos ojca poczuła ciarki na całym ciele, po czym weszła do salonu. Jej matka siedziała na fotelu bawiąc się w dłoni różdżką, zaś ojciec stał przy kominku. - Powiedz teraz swojemu bratu czemu musisz być z Aleksandrem Berrym i czemu za dwa lata musisz za niego wyjść - rzekł ojciec. Rachel spojrzała na brata ze smutkiem. -Gdyż, rodzinna Berrych jest na tyle bogata że może nas...