Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2016

Uwaga!

Zakochanych Huncwotów założyłam naprawdę dawno temu. Wybaczcie, ale nie pamiętam dokładnie kiedy. Myślę że gdzieś w 2012 roku. Zresztą to nie jest ważne. Opowiadanie miało swoje zloty i upadki. Jednak zawsze zajmowało i zajmuję duże miejsce w moim serduszku. Całkiem niedawno zajrzałam tu i zaczęłam je czytać od początku. Musze przyznać że nie jest takie złe, mogło  by być o wiele lepsze. Chciałabym zacząć je od nowa pisać. Mam nawet pewną koncepcję, lecz chciała bym wiedzieć czy ktoś by zechciał jej jeszcze czytać.  Tematyka huncowcko - evansowo - potterowska nie jest już tak popularna jak kiedyś. Jeśli ktoś jest "za" proszę o komentarz lub udział w ankiecie.  Pozdrawiam Salvio Hextia

Lily Evans cz. 2

Obraz
"Miłość która stanie się legendą" [muzyka] Jeszcze raz spojrzałam na tarczę zegarka. 3:40 rano. Westchnęłam ciężko i ponownie położyłam się na łóżku. James wyszedł równo o 15:03. Pocałował mnie słodko w czubek głowy, jak to miał w zwyczaju, a ja przytuliłam się do niego najmocniej jak umiałam. Jego zapach jak zawsze sprawiał że moje serce zaczęło bić mocniej, a żołądek zrobił saldo do tyłu. Pachniał miętą, piżmem i kawą oraz swoim naturalnym „Jamesowym” zapachem. Zaśmiał się i również objął mnie mocniej, nie odrywając ust od moich włosów. -Nie idź – powiedziałam, wtulając się w jego szyję. – Proszę, zostań – poczułam jak do moich oczu napływają niechciane łzy. Jego wyjścia na misję, zawsze były dla mnie trudne. Jednak mimo panicznego strachu że nie wróci, nigdy nie płakałam, aż do dzisiaj – właściwie wczoraj. – Nie zostawiaj mnie samej – wydusiłam przez łzy. Odsunęłam się trochę i spojrzałam w jego oczy. Patrzył na mnie lekko zdziwiony moim zacho...