Lwie serca 6 - Samotność w tłumie
Sierpień - przed 7 rokiem Zatrzasnęła kasę fiskalną z takim hukiem, że woda w szklance wody poruszyła się niespokojnie. Kawiarnia była już opustoszała, a mop z wiadrem stały na samym środku. Ruszyła spokojnym krokiem w stronę drzwi wejściowych i je zamknęła na klucz, po czym opuściła roletę. Kiedy ta przysłoniła już możliwość wglądu do środka wyjęła podtrzymujący jej włosy kawałek drewna. Od razu poczuła, jak koniuszki palców ją mrowią. Nie trzymała w dłoni różdżki cały dzień, otoczona przez mugoli, było to zbyt ryzykowne. – Chłoszczyść – wyszeptała ledwo poruszając ustami. Miotła i mop od razu poderwały się do pracy. Niczym w bajce o Belli i besti same się poruszały rytmicznie sprzątające powierzchnie. Uwielbiała magię, każdego dnia dzięki niej czuła, że żyje. Że nic nie jest niemożliwe. Zdjęła z siebie fartuszek przewiązany w tali i rzuciła go na ladę. Był to jej ostatni dzień przed powrotem do szkoły. Jej ostatnim rokiem. Potem już razem z Mary miały zamiar ruszyć do pracy. Udowodni...