piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 10 cz.3

Rachel siedziała wyprostowana na fotelu w przedpokoju. Od ponad półtorej godziny patrzyła się tym samym beznamiętnym wzrokiem w drzwi. Tylko od czasu, do czasu słychać było jej delikatne westchnięcie. Domowa skrzatka, co chwila przechodziła obok niej i patrzyła z współczuciem. Nieraz słyszała i widziała co narzeczony jej panienki wyczynia, jednak ta dalej dzielnie przy nim trwała.
-Frolo – warknęła na skrzatke matka Rachel. Ta tylko z kuloną głową odeszła do kuchni. Nie domknęła jednak za sobą drzwi, zostawiając niewielką szparę, by móc przez nią oglądać to straszne przedstawienie, zwane życiem Rachel. – Jeszcze nie przyszedł ? – zaczęła matka, dziewczyna tylko pokręciła głową, dalej patrząc w drzwi. – Pokłóciliście się ? – pokręciła głową. – Lepiej się przyznaj! – podniosła głos jednak dziewczyna dalej siedziała nieruchomo i patrzyła w drzwi.
-Co się tutaj dzieje ? – do przedpokoju wszedł ojciec Rachel i z wściekłością w oczach patrzył a to na Rachel a to na jej matkę. – A ty jeszcze nie wyszłaś ? – zapytał retorycznie i spojrzał na swoją żonę.
-Pokłócili się ale nie chce się oczywiście przyznać – powiedziała i poszła do salonu. Mężczyzna zacisnął dłonie w pięści i z wściekłością patrzył na córkę. Ta jednak nieporuszona siedziała wyprostowana na czerwony fotelu i patrzyła w drzwi.
-Co ty sobie wyobrażasz ? – zaczął. – Wystarczy nam że twój cudowny bart żeni się z biedaczką, a teraz ty. Chcesz wylądować na ulicy?  Jak tak to możesz się już pakować ? Jak Aleks nie przyjdzie dzisiaj to wylądujesz na ulicy? Rozumiesz ? – chwycił ją za włosy i pociągnął do góry, dziewczyna nawet nie jęknęła tylko dalej patrzyła na drzwi. – Pytałem się czy rozumiesz – krzyknął jej do ucha, ta jednak nie odpowiedziała. – Ogłuchłaś ? Czy udajesz głupią ? – wrzasnął do jej ucha. – Głupia dziwka – rzucił i puścił jej włosy. – Już się postaram żebyś wylądowała na ulicy. – krzyknął do niej. Rachel poprawiła ubranie i usiadła powrotem na fotelu. Jej włosy dalej był w nieładzie jednak dziewczyna się tym nie przejmowała. Patrzyła dalej w te robione na zamówienie drewniane drzwi, jakby czekała na kogoś kto wyzwoli ją z tego dramatu. Albo wręcz przeciwnie, czekała na swojego narzeczonego który zapewne dokończy dzieło ojca.
-Panienko – do Rachel podeszła Flora jednak dziewczyna dalej patrzyła w drzwi. Skrzatka dotknęła jej ramienia, ta podskoczył delikatnie. – Może panienka pójdzie na górę i się przebierze zanim, panienki narzeczony się pojawi – Rachel spojrzała na nią przez ramię. Jej piękne błękitne oczy patrzyły na Florę beznamiętnie.
-Tak – powiedział szeptem. – Aleks się wścieknie kiedy mnie zobaczy w takim stanie – pokiwała głową, jednak dalej siedziała na fotelu, patrząc nieprzytomnym wzrokiem w podłogę. Skrzatka dotknęła jej dłonie, a dziewczyna się uśmiechnęła delikatnie. – Floro ? – zaczęła kiedy powoli wstawała z krzesła. Skrzatka spojrzała na nią pytająco. – Czy byłaś kiedyś zakochana ?
-Tak, panienko byłam – odpowiedziała z uśmiechem.
-A co potem się stało ? – zapytała.
-Nie do końca rozumiem pytanie ? Ale został moim mężem – Rachel otarła łzy. – Co się dzieje panienko ?
-Floro. Ja – zaczęła Rachel, spojrzała głęboko w oczy Florze.
-Flora, otwórz te cholerne drzwi – krzyknęła matka Rachel. Dziewczyna słysząc jej głos od razu spuściła głowę i powoli poszła do łazienki. Skrzatka uśmiechnęła się smutno i teleportowała się do przedpokoju.
Rachel stanęła przed lustrem w łazience i zaczęła czesać swoje piękne blond włosy. Wiedziała dokładnie co ją czeka jak Aleks wejdzie na górę. Wiedziała jak bardzo będzie wściekły na nią, wiedziała jak ją pobije, wiedziała też za co. Pierwszy raz zgadzała się z ojcem i narzeczonym. Była dziwką, była nieudacznikiem, jak mogła być taka głupia.
-Gdzie jesteś – krzyknął, kiedy tylko usłyszała jego głos poczuła ukucie w żołądku. – Gdzie jest moja zasrana narzeczona – upadł na fotel który razem z nim wylądował na podłodze z ogromnym hukiem. Rachel nabrała powietrza po czym powoli je wypuściła. – Tu jesteś – powiedział obijając się o futrynę drzwi. – mamy do pogadania – było czuć od niego alkoholem, ale Rachel się nie cofnęła.

6 komentarzy:

  1. Boże drogi, skąd Ty bierzesz takie pomysły? Ta historia jest po prostu...

    Brak słów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie ! Po prostu masz do tego talent.
    Kiedy będzie coś więcej o Lily i James`ie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuje <3 ale nie przesadzajmy aż taka dobra w tym nie jestem :D
      Właśnie wyznam Ci/Wam że trochę sie boje pisać o Lily, bo nie chce żeby była w tym opowiadaniu :
      a) zdzirą
      b) głupiutką laleczką
      c) mdła jak kasza
      Ale specjalnie dla Was coś spróbuje wymyślić :D
      Całuje i dziękuje za Twój/ Wasze komentarze <3 :*

      Usuń
  3. Twoja Lily nie jest a) b) i c), na prawdę jest pozytywna i inteligentna, mogłabyś tak o niej pisać jak dotychczas + może więcej scen L vs J, są ŚWIETNE!!!
    W ogóle chyba ostatnio masz wenę, więc życzę Ci by się nie skończyła, lub inaczej, byś napisała jak najwięcej w jej przypływie, bo jako moja stara koleżanka wiem, że lubi sobie przychodzić równie często jak i odchodzić (chociaż może to częściej)...

    Waiting for more ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie wiesz ile ja czasu poświęcam tej postaci całe dnie. Mam chyba obsesje :(
      Ooo dziękuje staram się :D

      Dziękuje za komentarz :D <3 :*

      Usuń

Obserwatorzy